Kiedy upadł komunizm i eksport na wschód, nie jednemu po owcach została wełna na strychu, a hodowla w regionie świętokrzyskim niemal całkowicie zanikła. Dziś wraca do łask, w tej chwili w województwie utrzymuje się około 4,5 tysiąca sztuk, pogłowie w stosunku do poprzedniego roku wzrosło aż o 60 procent. I co ważne - niegdyś hodowało się owce dla wełny, dziś głównie dla żywca i jak na razie utrzymanie się tylko z ich hodowli jest mało realne.
Bartosz Konopka, młody rolnik z Sieradowic Pierwszych w gminie Bodzentyn w powiecie kieleckim, przyznaje, że sam zainteresował się hodowlą owiec nie dla pieniędzy, ale dla utrzymania gatunku. - Świniarka była zagrożona wyginięciem. Dla odbudowania gatunku i jego utrzymania wziąłem kilkadziesiąt sztuk. Dziś mam ich dwieście. Na pewno nie jest to trudna hodowla, owca nie jest wymagająca tak, jak krowa mleczna, ale też małe szanse są na utrzymanie się i czerpanie satysfakcjonujących dochodów tylko z owiec - opisuje. Rolnik jest także prezesem Świętokrzyskiego Związku Hodowców Owiec i Kóz zrzeszającego 50 gospodarzy.
Zwierzę mało wybredne
Owca świniarka to rasa prymitywna, więc nie potrzebuje tak wysoko zbilansowanej paszy, jak krowy, nie muszą być tak tuczone, jak trzoda, czy opasy. Wystarczą im pastwiska. - Dziś hodowlę owiec mogą rozpocząć Ci, którzy mają tereny zielone, ugory. Tym zwierzętom wystarczy trawa, siano i słoma - mówi Bartosz Konopka. Z kolei owcom hodowanym towarowo podaje się także pasze treściwe, wystarczy owies i dodatki mineralne. - Gospodarzą, którzy hodują lub chcieliby zacząć hodowlę dla jagnięciny polecałbym właśnie rasy towarowe, z nimi łatwiej dotrzeć na rynek restauracyjno - hotelarski. Świniarek nie da się utuczyć, by zyskać więcej mięsa, one po prostu są delikatne. Tusze nie są obfite, aczkolwiek bardzo smaczne, a jakościowo bardzo dobre i zdrowe, delikatne w smaku - opisuje. Jagnięta przeznaczane są na ubój w wieku od 3 do 6 miesięcy. Waga trzymiesięcznego jagnięcia wynosi od 8 do 14 kilogramów, wówczas waga tuszki wynosi około siedmiu. Z kolei waga półrocznego jagnięcia sięga 20 kilogramów, wówczas waga tuszki około 10. - I ze względu na ilość mięsa w sztuce jest problem ze sprzedażą jagnięciny i młodej baraniny ze świniarek. Szukam zbytu na wszelkie możliwe sposoby, ale nie jest to łatwe. Postawiłem sobie jednak za punkt honoru znalezienie odbiorców i nawiązanie współpracy - wyjaśnia.
Zawodowy strzygacz Andrzej Kiczor z Leszczyn strzygł owce w gospodarstwie pana Bartosza. (fot. Łukasz Zarzycki)
Dodatkowa, nie wiodąca
Jak przyznaje hodowca, produkcja jagnięciny nie jest na tyle opłacalna, jak by się mogło wydawać. W Świętokrzyskiem jest tylko jedna ubojnia, która ma odpowiednie narzędzia i zezwolenia na ubój owiec, także produkuje i sprzedaje wyroby z jagnięciną i młodą baraniną, jak kabanosy, pasztety, czy surowe mięso do przyrządzenia. - Długo szukałem zbytu, aż wreszcie znalazłem w Warszawie, w restauracjach, hotelach i u prywatnych klientów, także obcokrajowców, jak na przykład muzułmanów. Niestety nasze regionalne hotele i gastronomie wolą jagnięcinę z Nowej Zelandii - relacjonuje Bartosz Konopka. Jak mówi rolnik, w Świętokrzyskiem wciąż jest mało popularna. Pokutuje przekonanie jeszcze z czasów peerelowskich, że to mięso śmierdzi. Wtedy owce były inaczej hodowane, długo z przeznaczeniem na wełnę. Dziś zwierzęta idą na ubój zanim skończą 10 miesięcy. Mięso jest elastyczne, jędrne, ma swoisty świeży zapach, pozbawiony owczej woni. Kolejnym powodem, dla którego jagnięcina, czy młoda baranina nie są aż tak popularne, to cena mięsa. Ilość w stosunku do kwoty nie jest dla przeciętnego klienta zadowalająca, mimo, że mięso jest bardzo zdrowe, ma właściwości antynowotworowe. - To też utrzymywanie się wyłącznie z hodowli owiec jest mało możliwe. Może jednak sprawdzić się jako dodatkowa działalność - wyjaśnia. W gospodarstwie pana Bartosza wiodącą działalnością jest hodowla bydła mięsnego. Jednak prezes Świętokrzyskiego Związku Hodowców Owiec i Kóz nie ustaje w promocji jagnięciny i szukaniu nowych dróg zbytu. Jagnięcina z owiec świniarek jest wpisana na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Dziś ceny wełny owczej są symboliczne - mówi Bartosz Konopka.
Zalety jagnięciny
Mięso jagnięce ze względu na niską zawartość tłuszczu śródmięśniowego oraz wysoki poziom białka i składników mineralnych należy ocenić jako pełnowartościowy dietetyczny produkt spożywczy o wysokich walorach smakowych, tak jak żywność funkcjonalną, mocno polecana jest niemowlętom i starszym dzieciom, a zwłaszcza osobom leczącym się onklologicznie. Mięso jagniąt zawiera znaczne ilości kwasów orotowych o działaniu antynowotworowym i regulującym funkcjonowanie organizmu ludzkiego, dlatego wykorzystywane jest do produkcji antyrakowych preparatów medycznych. Dla pacjentów ze schorzeniami degeneracyjnymi centralnego układu nerwowego opracowano specjalną dietę, w której zaleca się podawanie mięsa jagnięcego.
Owce dziś hoduje się dla mięsa, które ma wyjatkowe właściwości zdrowotne - działa antyrakowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?