Parzenie kawy na ognisku może się wydać przestarzałe, ale wystarczy spróbować, aby przekonać się, że w dobie wygodnych udogodnień i luksusowych rozwiązań, kawa zaparzona w ten sposób, pod gołym niebem, na „żywym” ogniu smakuje wybornie. Oczywiście, trzeba zachować ostrożność i postępować zgodnie z instrukcją, aby nasz napój nie był gorzki i mułowaty. Jak się za to zabrać?
W wakacje zaparz kawę po kowbojsku, czyli na ognisku. Jak to zrobić?
Przede wszystkim, trzeba pamiętać o spakowaniu nie tylko ulubionej kawy – gotowej mielonej lub w ziarnach, jeśli masz młynek do mielenia. Świeżo zmielona kawa będzie smaczniejsza, ale wymaga to spakowania młynka, na kempingach nie powinno być problemu z prądem.
Do zaparzenia tzw. kawy po kowbojsku potrzebujemy:
- 8 łyżek mielonej kawy,
- garnka lub czajnika, który można postawić na ogniu,
- 1 litra wody,
- łyżki do mieszania.
Ustaw garnek lub czajnik z wodą nad ogniem, tak, aby ognie dotykały dna. Ognisko powinno palić się już od co najmniej pół godziny, aby mieć odpowiednią temperaturę. Kiedy woda się zagotuje, zdejmij garnek z ognia i odczekaj około minuty. Po tym czasie dodaj kawę i zamieszaj. Po 2 minutach zamieszaj ponownie i ponów czynność jeszcze raz. Kiedy fusy opadną na dno, możesz przelać kawę do kubków.
Aby uniknąć gorzkiego posmaku, możesz przed zaparzeniem dodać do kawy 2-3 zgniecione skorupki jajek. Pamiętaj jednak, aby wcześniej wyczyścić je w gorącej wodzie z octem, następnie zmielić i dodać do kawy. Skorupki złagodzą smak kawy i sprawią, że fusy pozostaną na dnie garnka.
Kawę w domu parz bez plastiku, a fusy wykorzystaj
Kapsułki na kawę są niezwykle wygodne, dzięki nim możemy zaparzyć różne rodzaje ulubionego napoju bez większego wysiłku. Jednocześnie jest to ogrom plastikowych odpadów, które zaśmiecają naszą planetę. To samo dotyczy jednorazowych filtrów. A przecież kawę (i to pyszną) można parzyć na wiele różnych sposobów i plastik wcale nie musi brać w tej czynności udziału. Nie masz ekspresu do kawy? Wybierz jedną z poniższych metod, a fusy z kawy wykorzystaj np. do sprzątania, pielęgnacji ciała, czy nawożenia kwiatów.
Włoska kawiarka, czyli makinetka – bardzo popularny na całym świecie włoski produkt, zaprojektowany w 1933 roku. Kawiarkę można zobaczyć w wielu, nie tylko włoskich, kuchniach. To ciśnieniowy zaparzacz, którego obsługa jest niezwykle prosta. Do dolnej części wlewamy wodę, najlepiej ciepłą lub gorącą. Do koszyczka wsypujemy kawę – tak, aby pojemniczek był w całości zapełniony. Zakręcamy i stawiamy na małym ogniu. Kiedy usłyszymy charakterystyczny syk, mocna, aromatyczna kawa jest gotowa, a fusy z sitka można odłożyć do słoika i użyć ich później.
Tygielek do kawy po turecku – to kawa dla osób o mocnym sercu, ponieważ jest mocna i gęsta, ale niezwykle smaczna. Taką kawę parzy się minimum 3 razy - wlewa się do tygielka ok. 100 ml wody i 2 łyżeczki kawy, można też dodać cynamon, cukier, kardamon. Napój doprowadza się do wrzenia, powstałą piankę przekłada do filiżanki i czynność powtarza 3 razy i dopiero przelewa resztę kawy. Uwaga na fusy na dnie!
Chemex – to szklane naczynie, przypominające kształtem wazon lub klepsydrę, ale o zaokrąglonych kształtach. W tym przypadku niezbędne są filtry do kawy, ale można wybrać taki wielokrotnego użytku. Chociaż filtry jednorazowe można kompostować, opcja 1 filtra, który można używać wiele razy, to po prostu oszczędność pieniędzy i wygoda.
French Press – to kolejne, bardzo popularne urządzenie i wbrew nazwie, zaprojektowane zostało przez Włocha, Attilio Calimaniego w 1929 roku. Parzenie kawy jest niezwykle proste, wystarczy wsypać kawę na dno naczynia, zalać odrobiną wody o temperaturze 90 st. C, odczekać pół minuty i zalać resztą wody. Czekamy, aż kawa się zaparzy i przyciskamy tłok z sitkiem.