Podobne negatywne emocje wzbudziła wśród mieszkańców Trójmiasta przeprowadzona przez PKP nie dalej jak w styczniu tego roku wycinka tysięcy drzew wzdłuż torów kolejowych SKM. Wtedy została ona podyktowana rozporządzeniem ministra infrastruktury. Drzewa, rosnące bliżej niż 15 metrów od torów, ze względów bezpieczeństwa usunięto z okolic Wrzeszcza, Żabianki i Sopotu.
Jak się okazuje, trwająca właśnie wycinka 120-letnich sosen w Gdańsku Sobieszewie także ma swoje wytłumaczenie. Chodzi o przerzedzenie lasu i udostępnienie światła młodszym, niskim nasadzeniom.
Czytaj też: Wielka wycinka drzew w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Mieszkańcy oburzeni
- Nie wycinamy całych połaci w pień. Prace prowadzone są w środku lasu. Każde drzewo, tak samo jak człowiek, ma swój wiek graniczny. Zaczynają się choroby. Jeśli chcemy zachować ciągłość lasu, nie możemy czekać, aż drzewo umrze i samoistnie się przewróci. Chcemy, aby zmiana pokoleniowa zachodziła szybciej. Przerzedzamy górę i dajemy światło młodym sadzonkom - tłumaczy Katarzyna Mruk z Leśnictwa Sobieszewo.
Teren leśny na Wyspie Sobieszewskiej zajmuje ponad 900 hektarów. Cięcia odbywają się na 9 hektarach. - Chcemy pozyskać 300 metrów sześciennych drewna. Każde drzewo ma średnio 0,9 metra sześciennego. To daje nam liczbę ok. 330 wyciętych drzew - dodaje Mruk. - Ścięte drewno trafi do tartaku z przeznaczeniem na budowę konstrukcji dachowych czy mebli, do zakładów papierniczych, a także na opał.
Prace przy ulicy Falowej potrwają do połowy listopada. Jak mówią leśnicy, w ciągu roku w Nadleśnictwie Gdańsk przerzedzenia pielęgnacyjne obejmują obszar 1000 hektarów. W przyszłym roku cięcia na Wyspie Sobieszewskiej przeniosą się w okolice ulicy Lazurowej.
Ewa Andruszkiewicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?