- Dziś pokazaliśmy dwa sposoby na obchodzenie dożynek. Jeden był związany z majątkiem sławin, na terenie którego jest dziś nasze muzeum, gdzie wieniec był w kształcie dużej korony, niesionej na drążkach. Drugim zwyczajem był zwyczaj guzowiecki, według którego przodownice niosły w ręku małe wianuszki a następnie, na ganku dworu nakładały je na głowy gospodarzy dożynek - opowiadała Halina Stachyra z Muzeum Wsi Lubelskiej.
Oprócz pokazów wicia i obtańcowywania wieńca dożynkowego, biorący udział w wydarzeniu dostali kawałek chleba, będący symbolem poczęstunku jaki kiedyś fundował właściciel majątku. Zgonie z tradycją po obrządkach związanych z wieńcem, rozpoczęła się prawdziwa zabawa w rytmie ludowych piosenek.
- Nasze muzeum od wielu lat pokazuje jak odbywały się dożynki dworskie, nie możemy jednak zapomnieć, że istniały również te chłopskie. Na polu, na pozostawionej końcówce zboża robiono bukiet. Strojono go kwiatami, tak odbywało się tzw. "strojenie przepiórki". Dożynki dworskie zaś, składały sie aż z czterech części, których kulminacją były toasty, tańce i wielka zabawa - dodała Halina Stachyra.
Anna Pawelczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?