W sklepie schabowy bez zmian, a ceny skupu świń znów spadły. To gwóźdź do trumny - komentuje rolnik

"Niestety, po wtorkowej mocnej obniżce na małej giełdzie, na środowym dużym parkiecie w Niemczech nie udało obronić się przed spadkami", komunikuje Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus. Cena rekomendowana spadła o 3 centy i według notowania z 19 stycznia wynosi obecnie 1,20 Euro za kg w klasie E.

"To kolejny gwóźdź do trumny Europejskiej produkcji trzody, ponieważ niskie stawki nie dotyczą tylko Naszych Zachodnich sąsiadów".

Z notowań Kujawsko-Pomorskiego ODR:

• tuczniki kl. 1: 4,10-4,40 zł/kg w 3. tygodniu roku
• tuczniki kl. E: 5,80 zł/kg w połowie stycznia

W tygodniu 3-9.01.2022 średnio żywiec wieprzowy w Polsce skupowano po 4,47 zł/kg (ZSRIR MRiRW). Według analizy KOWR cena była nieco (o 0,4%) niższa niż przed miesiącem, ale o 16% wyższa niż przed rokiem.

Również w Polsce odnotowaliśmy spadki i obecne najwyższe znane mi ceny wynoszą od 5,50 do 5,60 zł w klasie E. Wartości te są niższe od zeszłotygodniowych nawet o 30 gr, jednakże mamy do czynienia tutaj z bardzo sporym paradoksem, nie brakuje bowiem sygnałów od hodowców, że zakłady dzwonią po rolnikach w poszukiwaniu tucznika! Dlaczego więc cena nie jest wyższa? Odpowiedź jest prosta, zakłady nie czują presji konieczności podwyższenia cen.

Bartosz Czarniak zwraca uwagę na sytuację niemieckich ubojni, gdzie świń jest tam znacznie mniej niż rok temu, a problemem są braki kadrowe w rzeźniach z powodu kolejnych kwarantann pracowników i brak eksportu do Chin. To sprawia, że kolejka świń do uboju wcale się nie skraca.

Mało tego, dochodzą do mnie też sygnały, że część eksporterów z Zachodu podpisało bardzo lukratywne umowy na dostawy samych szynek ze świń do krajów trzecich, natomiast reszta wyrobów jest sprzedawana po kosztach na rynki unijne, w tym do Polski, co uniemożliwia podwyżki przez przetwórców. Tak więc, pomimo obniżek na rynku zbóż, rolnicy trzymający świnie nadal nie mogą mówić o poprawie sytuacji finansowej.

Hodowców niepokoi także fakt, że Chiny planują zwiększać pogłowie trzody i eksportować wieprzowinę. To oczywiście problem dla europejskich producentów.

Niektóre problemy wskazane przez Polsus, z jakimi borykamy się my hodowcy świń to:

• ASF,
• zmniejszony eksport,
• drogie pasze,
• niskie stawki,
• wysokie koszty energii,
• niskie zainteresowanie materiałem hodowlanym.

Jeszcze do tego należy dodać czarny PR organizacji mieniących się obrońcami zwierząt. Nic więc dziwnego, że stad w Polsce ubywa i niewystarczająca jest tutaj pomoc, jaką chce skierować Ministerstwo Rolnictwa do stad maciorowych. Pomimo tej zachęty, rolnicy odchodzą od produkcji tucznika, ponieważ jednorazowa pomoc nie zlikwiduje problemu braku rentowności produkcji.

Według Bartosza Czarniaka pomoc musiałaby mieć charakter wsparcia cyklicznego, a na taki się nie zapowiada. Sam w ostatnim czasie podjąłem decyzję o ograniczeniu produkcji, tak aby pasze z własnego gospodarstwa mogły pokryć około 50-60% zapotrzebowania, bo w obecnej chwili jest ono pokrywane zaledwie w 30%... niestety, na razie nie widzę nadziei na poprawę sytuacji, ale jestem też pewny, że ona w końcu nadejdzie.