Ceny chleba - tak mają zmienić się w 2024 roku. Koniec tarczy osłonowej dla piekarni

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
W małych miejscowościach zmiany w jakości chleba klienci sygnalizują natychmiast.
W małych miejscowościach zmiany w jakości chleba klienci sygnalizują natychmiast. Przemysław Krzyżanowski
W przyszłym roku przestanie obowiązywać tarcza osłonowa dla piekarni - koszty produkcji pieczywa wrosną. Dlatego w 2024 r. ceny chleba mogą być wyższe. Piekarze w całym kraju, również w Kujawsko-Pomorskiem, obawiają się wzrostu cen pieczywa. - Konieczność podwyżki w warunkach malejącego popytu to akt desperacji - komentują.

Spis treści

- Tak, jest planowana w przyszłym roku podwyżka, natomiast nie wiem jeszcze, czy od początku roku, czy może w pierwszym kwartale. Nie wiem też, jakiego rzędu to będzie wzrost – mówi Mirosław Cieślik, kierownik piekarni Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Nowem w powiecie świeckim. - Klienci przychodzą i narzekają, że mąka tanieje, a my podnosimy ceny, bo jesteśmy już po delikatnej podwyżce. Ale nikt nie patrzy na pozostałe koszty, które generuje produkcja chleba. Chleb to nie tylko mąka, z którą jest kojarzony najbardziej.

Znaczny wzrost kosztów produkcji chleba

- W przyszłym roku przestanie obowiązywać tarcza osłonowa dla piekarni. Realne koszty gazu i energii będą więc wyższe – wyjaśnia Grzegorz Nowakowski, wcześniej prezes instytutu "Polskie Pieczywo", obecnie prezes zarządu Fundacji Integrum, która zajmuje się sektorem rolno-spożywczym, w tym branżą piekarniczą. - Poza tym zapowiada się dłuższa i mroźniejsza zima, już teraz mamy ujemne temperatury, co oznacza zwiększone zużycie energii. Ceny paliw są wysokie, więc koszt transportu wzrasta. W przypadku przywrócenia VAT na żywność, chociaż to podatek odprowadzany do państwa, konsumenci dodatkowo zobaczą go w finalnej cenie chleba.

Kolejnym czynnikiem jest utrzymującą się presja na wzrost wynagrodzeń. - Wynika to nie tylko ze wzrostu płacy minimalnej, ale i niskiego bezrobocia – wyjaśnia Nowakowski. - Ogólnie, czynniki inflacyjne dotyczące całej gospodarki, dotykają branżę piekarniczą ponad średnią z uwagi na to, że czynniki produkcji pieczywa są bardziej podatne na wahania cen.

- Koszty produkcji piekarskiej w krótkim okresie zwiększyły się o 50-100 proc. - powiedział Mirosław Kurek, prezes Stowarzyszenia Rzemieślnik dla serwisu MondayNews. - Fakt, że 1 kwietnia br. rząd wprowadził maksymalną cenę na gaz dla piekarni i cukierni, przyczynił się do zahamowania fali upadłości tego typu zakładów. W 2022 roku podwyżki cen gazu sięgały 1000 proc. w stosunku do pierwotnych i stabilnych od lat, co spowodowało upadek wielu piekarni, które istniały całe pokolenia. Do tego doszły wzrosły ceny energii, składek ZUS, kosztów pracy, usług, opakowań i środków chemicznych.

Jakość chleba poniżej oczekiwań

Presji rynku nie wytrzymują przede wszystkim piekarnie rzemieślnicze. Przekłada się to na spadek jakości pieczywa.

- Branża stoi przed problemem utrzymania wysokiej jakości – uczula Grzegorz Nowakowski, prezes Fundacji Integrum. - Przemysłowe przedsiębiorstwa piekarnicze wraz ze sklepami zapewniającymi odpiek na miejscu (hipermarkety, dyskonty, ale i sieci franczyzowe, jak Żabka) wpływają na zwiększenie dostępności pieczywa z głębokiego mrożenia. W ten sposób eliminują pieczywo uzyskiwane tradycyjnymi metodami.

- Polacy spożywają ziarna niewiadomego pochodzenia, hodowanego z użyciem wielu środków chemicznych, które zwiększają plony. Przetwarza się je przemysłowo, dodając do mąki następne szkodliwe dodatki. Tak działa przemysł piekarski, który zdominował rynek pieczywa w Polsce i przyzwyczaił konsumentów do taniego i niezdrowego chleba - tłumaczy Mirosław Kurek.

Z 80 kg rocznie do 40 kg

Konkurencja cenowa zamiast jakościowej powoduje, że coraz więcej małych i średnich piekarni jest zamykanych. Przerzucanie wzrostu kosztów na ceny wyrobów utrudnia kurczący się rynek. Krajowy popyt na pieczywo szybko maleje. Główny Urząd Statystyczny podaje, że w ostatnich sześciu latach spada średnio o 4,2 proc. rocznie. Na przestrzeni lat 2000-2019 zmalał z około 80 kg na osobę rocznie do niewiele ponad 40 kg.

- Przyczyn spadku konsumpcji od dawna upatruje się przede wszystkim w zmieniających się nawykach żywieniowych i różnych modach w zakresie diety – analizuje Komisja Zarządzająca Funduszem Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych. - Z punktu widzenia producentów, trend spadkowy spożycia można uznać za poważne wyzwanie o charakterze długoterminowym, zmuszające ich do ciągłego monitorowania preferencji konsumentów i dostosowywania oferty.

Komisja wskazuje, że w ciągu ostatnich pięciu lat sukcesywnie wzrasta zainteresowanie pieczywem ciemnym i pochodzącym z mąki otrzymywanej z przemiału zbóż należących do grupy prastarych roślin, jak orkisz, samopsza i płaskurka.

- Jesteśmy w stanie nadążać za wymaganiami konsumentów, ale za kosztami produkcji już nie – komentuje pracownik piekarni w powiecie sępoleńskim. - W małej piekarni oczekiwania klientów znamy bardzo dobrze, każda zmiana w jakości chleba jest wytknięta natychmiast. Podejmowaliśmy już próby, ale stali klienci od razu pytali: a co się stało z chlebem? W małych miejscowościach, jeżeli koszty produkcji rosną tak znacząco, jak teraz, to nie ma innego wyjścia, jak podwyżka. To trudny temat, bo nikt nie chce podnosić cen. To raczej akt desperacji, skoro sprzedaż spada. Przecież wyższe ceny chleba tego trendu nie odwrócą.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ceny chleba - tak mają zmienić się w 2024 roku. Koniec tarczy osłonowej dla piekarni - Gazeta Pomorska