W moim rodzinnym domu faworki robiło się od zawsze według tej samej, sprawdzonej receptury. Chruściki najszybciej znikały z talerza, gdy były jeszcze ciepłe (a nawet gorące), potem tempo ich zjadania przez domowników spadało, ale tylko odrobinę. Aby choć jeden talerz faworków przetrwał do kolejnego dnia, zazwyczaj robię 1,5 lub podwójną porcję.
Robimy faworki! Składniki, których potrzebujemy:
- 3 szklanki mąki (szklanka o objętości 250 ml)
- 6 jajek średniej wielkości,
- 2 łyżki gęstej śmietany,
- 3/4 szklanki cukru pudru,
- 1/3 kostki margaryny,
- łyżka octu.
- olej do smażenia (niektórzy używają smalcu)
Jak zrobić faworki, nazywane też chruścikami? Przepis krok po kroku
- Możemy zacząć od rozpuszczenia margaryny, będzie nam potrzebna chwilę później, ale powinna nieco ostygnąć, więc ją odstawiamy na bok.
- Do miski wbijamy żółtka (tylko one są nam potrzebne, z białek można potem osobno zrobić np. bezy) i dodajemy cukier puder. Ucieramy pałką przez kilka minut, aż nasza mieszanka na faworki zabieli się.
- Następnie do miski powinna trafić gęsta śmietana (2 łyżki) oraz wcześniej rozpuszczona i przestudzona już margaryna. Cały czas mieszamy. Stopniowo dodajemy też mąkę, łyżkę octu.
- Ciasto zagęszcza się po dodaniu pozostałej ilości mąki. Wyrabiamy je rękoma, wyjmujemy na blat/stolnicę/stół i rozwałkowujemy na grubość ok. 3 mm.
- W kolejnym kroku trzeba pociąć płat rozwałkowanego ciasta na szerokie pasy, poprzecinać je w poprzek i następnie zrobić nacięcie wzdłuż powstałego paska. Łapiemy za jeden koniec i przeciągamy przez rozcięcie. Tak powstaje kształt faworka (pokazujemy to na zdjęciu niżej).
- Ciastka smażymy w głębokim rozgrzanym tłuszczu, aż nabiorą koloru z obu stron, pamiętajcie, żeby je odwracać.
- Kiedy już nabiorą lekko brązowego koloru z obu stron, wyjmujemy faworki - najlepiej na serwetkę, żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
- Na koniec chruściki można posypać cukrem pudrem. Gotowe :)



Tradycja Tłustego Czwartku
XVII/XVIII wiek - to w tym okresie miała rozpocząć się "kariera" pączka i faworka najbliższego dzisiejszemu wydaniu tych smakołyków. Już wówczas mieli je przygotowywać warszawscy cukiernicy. Etnografowie wskazują kilka kierunków, z jakich do naszego kraju na czas karnawału miały przywędrować wspomniane pączki i chruściki. Francja, Wiedeń a może rejony tureckie?
Jak sama nazwa wskazuje, czwartek, rozpoczynający ostatni tydzień karnawału, był w okresie staropolskim obfity. Jedzono tłusto, na stole dominowały mięsa, a w biedniejszych domach skwarki wzbogacały miskę kaszy i kapusty. Jedzono "na zapas", przygotowując się na czas Wielkiego Postu, który rozpoczyna Środa Popielcowa.

Mięso z laboratorium nie dla Włochów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?