- Ich czarna, nieco galaretowata konsystencja o maślanym połysku sprawiła, że w niektórych regionach Europy nazywa się tego grzyba masłem czarownic, lub też masłem trolla. Określenie to dotyczy nie tylko kisielnicy kędzierzawej, ale i innych grzybów o podobnej konsystencji i często różnych kolorach – wyjaśnia portal Puszcza TV.
Dlatego masłem czarownicy nazywany jest też gatunek śluzowca, który wygląda jak żółta pianka, która potrafi się poruszać, a najłatwiej znaleźć go w lesie latem i jesienią, zwłaszcza po deszczu.
Masło trolla porasta drzewa liściaste
To kształt i barwa tego grzyba wzbudzają taką sensację. Zwłaszcza teraz, zanim natura rozpędzi się w rozkwitaniu i w lasach niektóre zjawiska dużo łatwiej jest dostrzec. A kisielnica robi wrażenie.
Z daleka przypomina nieco zwierzęce odchody, ale rozum podpowiada, że na gałąź czy pień drzewa, raczej ciężko załatwiać jest potrzeby fizjologiczne nawet najbardziej skocznym zwierzętom. Kiedy więc do tego ciekawego zjawiska podchodzimy, widzimy galaretowaty w konsystencji, ciemny, czasem wręcz czarny grzyb, który wyglądem przypomina…mózg.
Grzyba tego znajdziemy na przykład na martwych dębach, czy bukach, ale nie pogardzi też kora opadłych gałęzi. Spotkamy kisielnicę nie tylko w lesie, ale też w parku, ogrodzie, a czasem i przy drodze.
Zazwyczaj rośnie w zwartej masie, jest pofałdowana i nierówna. Może mieć zarówno szarobrązowy, jak i szary, brązowy czy czarny kolor. Górna warstwa owocników jest błyszcząca na zewnątrz, miękka o galaretowatej konsystencji wewnątrz. Ale uwaga! Chociaż czasami może przypominać nieco uszaka bzowego, kisielnica kędzierzawa jest grzybem niejadalnym i nie ma żadnego zastosowania. Jest jedynie atrakcją, którą łatwiej dostrzec wczesną wiosną.
- Podobna do kisielnicy kędzeierzawej jest kisielnica smołowata, ale ta występuje na drewnie drzew iglastych oraz kisielnica trzoneczkowa, która jednak posiada mały trzonek – dodaje portal Mój Las.
I chociaż różne grzyby (i nie tylko) nazywane są masłem czarownicy, to kisielnicę kędzierzawą nazwał tak po raz pierwszy niemiecki botanik Johann Jakob Dillen. Zrobił to w 1741 roku, w czasie rozkwitu twórczości baśniowej, ale przerażającej zarazem - Braci Grimm. Czy mieli oni coś wspólnego z takim, a nie innym określeniem tego ciekawego grzyba? Nie wiadomo, ale mu to odrobinę mrocznej magii.
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?